Przechodząc w sklepie między regałami z zabawkami zauważyłam takiego oto samotnego misia.Tak błagalnie popatrzył na mnie i poprosił żebym go wzięła. Nie mogłam przejść koło niego obojętnie i takim oto trafem zostałam jego właścicielką ..... ale nie na długo niestety. Słodki pluszaczek trafi do małej Emilki - mojej chrześnicy, która ma 18 miesięcy. Ten jegomość zajmie jej chyba całe łóżeczko. Czy będzie radość ??? Czy się zmieści pod choinką ???
Najważniejsze , żeby miał się nim kto opiekować... i go kochać .
Czy też tak macie , że czasami trudno Wam przejść koło czegoś w sklepie , woła Was , uśmiecha się, siądzie na oczy , że oni rusz ? Mi to zdarza się bardzo rzadko ale jak się już przytrafi to ..... (???) To efekt końcowy jak powyżej :)
Uściski dla wszystkich tu zaglądających .
jak bym miała worek kasy to chyba wszystkie rzeczy w sklepach tak by na mnie patrzyły :)))) narazie staram się unikać ich wzrok żeby nie zbankrutować:)
OdpowiedzUsuńJa to tak mam raz na jakiś czas .... :)
UsuńUściski
Bardzo sympatyczny mordziak :)
OdpowiedzUsuńA ja raz miałam taką sytuację w sklepie z biżuterią srebrną - podchodząc, oczy wychwyciły pierścionek, który NA PRAWDĘ wołał do mnie, żadnych innych niemal nie widziałam, chociaż ten niby mały i niepozorny. Przymierzając...sama metka się zerwała, jakby to był znak, że on jest dla mnie:) No i noszę go już parę lat cały czas :)
Koniecznie musisz mi go pokazać :)
UsuńPiękny miś, na pewno chrześnica pokocha go i zaopiekuje się nim :))
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję :)
Usuń