Wczoraj zrobiłam jeszcze jedną choineczkę przystrojoną czerwonymi bombkami - koralikami. Tym razem wyrosła na pieńku w wielkim wiadrze (takie zdobyczne po maleńkim kaktusie ) Cała to ślicznotka ma około 25 cm wysokości . Będzie ozdobą i namiastką zbliżających się świąt w akademickim pokoju mojego syna.
W zimowej scenerii na białym puchu ........
Przystrojona czerwonymi bombkami ...
... a tu w domowym zaciszu ....
Cieszę się bardzo , że nadal do mnie zaglądacie mimo , że nie powstaje w ostatnim czasie zbyt wiele prac którymi mogłabym się pochwalić. Może nadchodzący rok będzie bardziej obfity w przeróżne dziergadełka i różne różności.
Pozdrawiam bardzo serdecznie - Bernadka
Przepiękna ta choinka! Aż trudno uwierzyć, że można samemu taką
OdpowiedzUsuńzrobić! A ja robię sukienkę dla Małej :)
Buziaki!!!!
Można , można tylko trzeba na łapki uważać aby ich bardzo nie poparzyć :)
OdpowiedzUsuńSam pomysl takiej choinki jest niebanalny.Kazda rzecz wiazaca sie ze swietami cieszy ogromnie.)
OdpowiedzUsuńSuper choineczka, ogromnie mi się podoba
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczna choineczka:)))
OdpowiedzUsuńśliczna i bardzo spodobał mi się pomysł, że do syna powędruje:) fajnie będzie wyglądać na biurku, zresztą z taką wielkością może stać wszędzie:)
OdpowiedzUsuńChoineczka wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńWspaniała.
OdpowiedzUsuńMoże i ten rok nie jest zbyt twórczy ale zbliża się kolejny, oby był dla Ciebie jeszcze bardziej szczęśliwszy.
OdpowiedzUsuń