I znowu deski poszły w ruch .... tu przycięta, tam też ..... z tej strony ..... ; tamtej i tak mężuś mierzył, obcinał, docinał, szlifował, a po złożeniu powstał sześciokątny blacik ala - pajęczyna. Znajomi mają sześciokątną altanę i zamówili takowy też stół . Fajnie wyszedł.
Tu jeszcze surowy ale na chwilę obecną jest już pomalowany, niestety nie mam fotki z kolorkiem.
I można już biesiadować, imprezować ..... jest gdzie.....
Pozdrawiam - Bernadka
No pięknie, to Ty teraz mężusiowi bloga na swoim prowadzisz :D Ale wcale się nie dziwię, stolik super, szkoda by było nie pokazać.
OdpowiedzUsuńU mnie nic się nie dzieje ale mężuś nadrabia i na miejscu nie usiedzi .... to przynajmniej jego wypocinki pokazać mogę ..
Usuń