może jest przeżytkiem ale ja bardzo ją lubię .W domu rodzinnym zawsze była taka bawełniana , różno -kolorowa , czasami biała z koronkami ,szyta przez mamuśkę ... i chyba mi tak zostało. Jakoś kora mi nie leży , miałam kilka kompletów , nie byłam zachwycona. Po śmierci mamy zostało mnóstwo materiałów w tym też i bawełnianych płócien i aby się nie zmarnowały i zleżały uszyłam sobie komplecik pościeli. Materiał w delikatne pastelowe kolory .
Tęczowe chmurki i gwiazdki przywołują cudowne kolorowo-bajkowe sny .
Pościel miła , ładna i co najważniejsze uszyta samodzielnie co bardzo cieszy .... ( szkoda tylko ,że nie umiem robić ładnych zdjęć )
Pozdrawiam serdecznie .
Zazdroszczę umiejętności :) Ja chyba bym się nie podjęła uszycia pościeli.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt życzę i pozdrawiam!
Kiedyś też tak myślałam ..., a to wcale nie jest takie trudne.Warto spróbować .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńja bardzo chetnie szylabym posciel sama, bo nie ma nic prostrzego klopot tylko w tym taki ze nie ma odpowiedniego materialu tzn wzroru ktory by sie nadawal na posciel,lubie spac w poscieli ktora mi sie podoba, proste we wzorze, najbardziej lubie flanelowe tylko one sa krotkotrwale :)
OdpowiedzUsuń