W ruch poszła organza , brokatowa wstążka, cekiny , szpilki i co najważniejsze świeczuszkowy płomyczek, który swoim ciepłym języczkiem pogufrował organzę .
Nie obeszło się bez poparzenia paluszków ale wydaje mi się, że warto było. Powstały dwie oto ślicznotki ....choineczki moje ...... na styropianowych stożkach.
Bardzo dziękuję za odwiedziny i życzę wspaniałych świątecznych projektów i jeszcze wspanialszych ich realizacji.
świetna! a właściwie to- świetne! :)
OdpowiedzUsuńDość pracochłonne ale efekt fajniusi ...
UsuńJakie śliczne!!! Świetnie Ci wyszły te choineczki!!
OdpowiedzUsuńtakie inne , nieoklepane ... :)
Usuńbardzo fajny pomysł, taka delikatna ta choineczka!
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości są dużo , dużo ładniejsze :)
UsuńOryginalny pomysł. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńTakie komentarze to słodycz dla serducho i duży bodzieć do tworzenia ... Dziękuję
UsuńUsciski
Piekne choinki. Czy mozna prosic o przeis na choinki na canerobass@wp.pl
OdpowiedzUsuńWiadomość wysłana na pocztę.
UsuńPozdrawiam