Od jakiegoś czasu zawsze jak miałam wolny dzień w pracy pogoda płatała mi strasznego figla i zazwyczaj było zimno, deszczowo, nieprzyjemnie. Nawet w lecie tak było, koleżanki zaczęły sobie planować wyjazdy i różne roboty w ogrodzie czy na działce według mojego grafika...... Ostatnie dwa dni też miałam wolne i jak myślicie jak była pogoda (???) tak, tak pochmurnie i deszczowo, przy takiej pogodzie nie chce się z domu wychodzić. Mężuś od jakiegoś czasu chciał mnie wyciągnąć na grzyby, broniła się jak mogłam .... no ale cóż dla dobra ogółu dała się wyciągnąć i nie żałuje. Było wspaniale, świeże powietrze, piękne jesienne kolory drzew, parujący las ... bajeczka .... i tylko tuziny aut ,mnóstwo ludzi zakłócały wszystko. I jak tu znaleźć jakiekolwiek grzyby nie mówiąc już o prawdziwkach na wigilijny stół ???? Ale udało się i nawet mężuś był zaskoczony bo to ja większość grzybków znalazłam ... oj jaka byłam uchachana .....
Tych oczywiście było najwięcej , wspaniale się prezentowały pojedynczo i w koloniach , wkurzając tym grzybiarzy .......
Miło mi , że zaglądacie tu do mnie i czasami zostawiacie słówek kilka ...
Życzę Wszystkim wspaniałej , cieplutkiej i słonecznej niedzieli spędzonej miłej rodzinnej atmosferze.
Super te grzyby! Zazdroszczę Ci tego grzybobrania :) co się wybrałam to burza jakaś była albo deszcz ... szkoda mówic
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nas też w lesie dopadł deszcz , no ale cóż nie było sensu się wracać , a pod drzewami i w zaroślach nawet nie zmokliśmy .Fajnie było i to świeże powietrze .... bajka.
Usuńno juz czuje ten zapach ;)ja na grzybach sie nie znam ale pamietam diskonale jak rodzice namietnie jezdzili a potem przez 2 tygodnie byly tylko grzyby widac, albo w garnku albo jak sie suszyly
OdpowiedzUsuńTylko prawdziwki wpadały do koszyka ... blaszkowatych nie zbieramy , a zapach suszonych grzybków cudowny i przypomina o zbliżającymi się dużymi krokami świąt.
UsuńNiezłe okazy się Wam trafiły:)
OdpowiedzUsuńGosia , też jestem pod wrażeniem ....
Usuńja się znam tylko na pieczarkach ;)
OdpowiedzUsuńJa za bardzo też nie ale borowik to borowik :)
UsuńIle grzybów!!! A ja w lesie nie potrafię niczego znaleźć :)
OdpowiedzUsuńMi też się tak zdawało , a znalazłam pierwszego i większość z obfoconych ...
UsuńSuper to grzybobranie. Ja bardzo lubię chodzić na grzyby, a mój tato jest zapalonym grzybiarzem, wiec od malucha mu towarzyszyłam. Zresztą, jak się mieszkało tyle tak w Puszczy Augustowskiej, to po prostu grzech byłoby nie chodzić na grzyby. A co z nim zrobisz?
OdpowiedzUsuńGrzybki wiszą na sznureczkach i suszą się, będą jak znalazł do świątecznych potraw.Była też pyszna jajecznica na borowikach i bajeczny krem i groszkiem ptysiowym.
Usuń